Spodobało mi się to, że Bogusław Grabowski powołując się na wieloletnią znajomość z premierem w jednym z ostatnich swych występów w mediach zwrócił się do niego bezpośrednio, po imieniu: Mateuszu. To i ja pozwolę sobie na pewną poufałość, bo przecież z panem profesorem znamy się jeszcze od czasów kiedy doradcą Solidarności, wicewojewodą, prezesem banku, funduszu inwestycyjnego, członkiem rad wszelakich był. A więc Drogi Bogusławie, a właściwie Bogusiu, bo tak przyjaciele i znajomi się do Ciebie zwracają, wszyscy się od Ciebie odwrócili. Nie chcą się do Ciebie przyznać. Niesłusznie. To niedobrzy, nieszczerzy ludzie są.
CZYTAJ TEŻ: Trwa kontrola PE ws. Bogusława Liberadzkiego. W tle zarzuty o mobbing wobec asystentki. „Była niezadowolona, więc się rozstaliśmy”
„W istocie na stole leżą dwie propozycje: nasza i Tuska” – mówi w „Sieci” wicepremier Jacek Sasin. Ma rację. Ale najważniejsze są wnioski, które z tego wyciąga
Ja jestem z Tobą, Ty zasługi ogromne teraz masz. Według mnie wielkie kosze kwiatów, albo skrzynki markowej whisky powinien słać Ci Jarosław Kaczyński, czy kogo on od takich rzeczy ma. Ty powinieneś w PiS zostać Człowiekiem Miesiąca. Tobie się nagrody za szczerość i prawdę należą. Albo przynajmniej za walenie prętem po klatce. Nie da się ukryć, że sprawiłeś rządzącym wiele radości.
Opozycja załatwiła Ci występ w usłużnym TVN, byś jakoś wycofał się z tego co wcześniej mówiłeś, może przeprosił i nakłamał, a Ty dalej szczerze swoje. Oburzyłeś się na premiera, który ogłosił, że Ty jesteś guru dla opozycji i powiedziałeś, że to obrzydliwe, że jesteś wykorzystywany do walki z nią. E tam, niby co w tym obrzydliwego? Najpierw mówisz, że Vincenty Rostowski był najlepszym ministrem finansów III RP, choć pod jego nosem miliardy z VAT wyłudzano, a teraz się dziwisz. Oczywiście mówienie, że Ty jesteś dla opozycji guru to pewne nadużycie. Ty bowiem masz poglądy, a tam ceni się ludzi bez właściwości. Ty miałeś występować w tych wszystkich mediach i w opozycyjnym TVN, by krytykować PiS i pokazać jakich to opozycja speców ma, a Ty naiwnie sobie pomyślałeś, że po to, by swoje poglądy prezentować.
Z pewnymi rzeczami jednak zgodzić mi się trudno. A właściwie całkowicie je odrzucam. Po co Ty publicznie radzisz opozycji, by dla potrzeb wyborczych kłamała? Ona to bez Twych rad to robi. Czasami ma tylko ten fundamentalny problem, że nie zawsze wie jak kłamać, bo nie na każdy temat sondaże są i nie wiadomo co akurat wyborcom się podoba i punkcik poparcia przysporzy. Więc opozycja kłamała np., że reparacje się od Niemiec nie należą, ale jak się okazało, że lud ich chce, to musi teraz kłamać, że zawsze była za ich uzyskaniem i gdyby tylko rządziła to ho ho, albo jeszcze lepiej.
Gdy się Ciebie ostatnio słuchało to można było pomyśleć, że obok Ryszarda Petru jesteś ostatnim obrońcą wielkiego oszustwa, najbardziej ewidentnego złamania Konstytucji w historii III RP. Oczywiście chodziło o całkowicie bezprawne, poza wszelkimi standardami przyzwoitości podniesienie Polakom wieku emerytalnego. Sens jest oto taki: gdy pani Jadzia szła kiedyś do pracy to państwo umówiło się z nią, że do 60 roku życia będzie jej zabierać pieniądze, a jak skończy sześćdziesiątkę to po uważaniu coś jej tam wypłacać. Ale w połowie obowiązywania tej umowy, nasze kochane państwo, wówczas reprezentowane przez dzisiejszą opozycję powiedziało tak: Jadźka będziemy ci o 7 lat dłużej pieniądze zabierać, ale za to o 7 lat krócej wypłacać. I nic nam głupia babo nie zrobisz. A tu niespodzianka: głupia baba poszła na wybory i pozbawiła dzisiejszą opozycję władzy.
Do wątku głupiej Jadźki, która nie wie co dobre jest, jeszcze wrócę. Otóż wychodzi na to, że mamy teraz bardzo zgubny postęp i ludzie za późno umierają, więc kochane pieniążki dla nich się kończą. Jest jak w historii pewnego notariusza z Francji, który zawarł ze staruszką umowę, iż będzie jej wypłacał dożywotnią rentę w zamian za zapisanie swego domu. Notariusz uczciwie bulił, ale domu się jednak nie doczekał, bo staruszka ponad 110 lat żyła. Umarł przed nią jak sam miał 70. W czasach PRL było takie powiedzenie odnoszące się do emerytów: popierajcie partię czynem, umierajcie przed terminem.
Tak czy owak dyskusji o tym jak długo, jak duże składki trzeba płacić nie zaczyna się od tego, że się panią Jadwigę oszuka, kłamie, że to dale jej dobra, a potem jeszcze udaje, że nic się nie stało. Kwestia tego czy za długo, czy za krótko, czy system emerytalny jest taki czy siaki i kto skonstruowałby lepszy, nic tu do rzeczy nie ma.
Teraz ta sama opozycja chciałaby dla dobra pani Jadwigi euro wprowadzić, a Ty Bogusiu przekonujesz, że nawet niedogodności jak w Chorwacji, gdzie ceny wręcz eksplodowały, nie powinny tego zahamować. Bo są chwilowe. Jak powiedziałeś euro nie wprowadza się na miesiąc, czy dwa. A szkoda, bo przynajmniej Włosi mieliby jakąś szansę. Niemiecki think tank Centre for European Policy wyliczył, że na wprowadzeniu wspólnej waluty statystyczny Włoch stracił 73605 euro. Włochy przyjęły je 20 lat, czyli 240 miesięcy temu. To oznacza, że Włoch tracił miesięcznie 307 euro. No sam zobacz Drogi Bogusławie, że gdyby przyjęli tę walutę tylko na 2 miesiące, to byliby w plecy jakieś 6 stówek, a tak to ponad 70 tysi poszło tam gdzie Pazura w Killerze spadł.
Nad tym wprowadzeniem euro we Włoszech to niewątpliwie eksperci pracowali. Takich spraw nie powierza się głupiej Pani Jadzi, czy jakimś tam zwykłym Włochom, albo Polakom bo według Ciebie:
Jeżeli polskie społeczeństwo za rządów PiS zostało tak przesunięte w kierunku populistycznym, że dzisiaj społeczeństwo samo w sobie będzie barierą dla zdrowego prorozwojowego programu, który podniesie Polskę na wyższy poziom cywilizacyjny.
Drogi Bogusławie, Ty powinieneś sobie jakąś inną Polskę, taką bez Polaków znaleźć. Może taką z Niemcami i razem z jej najlepszym ministrem finansów Rostowskim na wyższy poziom cywilizacyjny podnosić. Ja być może nawet wiem co Ty poniekąd miałeś na myśli, i że wcale takiej pychy jak mówią, w Tobie nie ma. Tym niemniej zwrócę Ci uwagę, że to eksperci, znawcy, fachowcy doprowadzili banki na Islandii do upadłości, wywołali kolejne kryzysy w strefie euro, subrime w Ameryce. To nie ciemny lud wykończył Lehman Brothers, uzależnił pół Europy od paliw ruskiego reżimu, kryzys energetyczny zaprowadził, Grecję, Hiszpanię, Portugalię, Włochy, Francję na skraj bankructwa. To eksperci, znawcy, mniej więcej tacy jak Ci, o których z nieskrywaną pogardą mówiłeś, że to dworscy ekonomiści, zwykli służalcy jak Belka, czy Rosati, z którymi teraz w jednym szeregu jesteś ustawiany. Takie to są dzieje.
Bardzo ciekawa jest kwestia prywatyzacji, o której mówiłeś. To zresztą jeden z powodów, dla których opozycja się od Ciebie odwraca. Teraz z nasłuchów wyszło jej, że lud prywatyzacji nie chce więc i opozycja jest przeciwna. Chyba nie sądzisz, że jak obecna opozycja dojdzie do władzy, co w najbliższej pięciolatce nijak jej nie grozi, to zacznie prywatyzować? Czy Ty myślisz, że ona myśli, że co prywatne to lepiej zarządzane, że państwo powinno ograniczać swe władztwo i koncentrować się na wybranych sprawach a gospodarkę zostawić obywatelom. Że nie powinna ona padać łupem politycznym, że firmy nie powinny być zapleczem finansowym partii etc. To jest jakiś pogląd. Inni powiedzą zaś, że państwo, zwłaszcza w czasach jak teraz, powinno mieć narzędzia do prowadzenia polityki, a jednym z nich jest wpływ na gospodarkę. Że bezpieczeństwo państwa wymaga tego by pewne branże nazywane strategicznymi nie mogły trafić w cudze – niepolskie ręce, że Polacy mają jeszcze za mało kapitału, by to zagwarantować, wiec to państwo musi przechowywać te rodowe srebra jak mówi się o wielkich firmach. To są jakieś poglądy, o różne rzeczy można się spierać, także o to co prywatyzować, a co nie. Ale trzeba mieć jakąś opinie, jakiś program, wiedzieć czego się chce, a Ty przecież dobrze wiesz, że obecna opozycja (no może poza jakąś tam lewicą) w tej sprawie jak i w innych żadnych poglądów nie ma.
Nie będzie żadnej prywatyzacji jak opozycja przejmie władze. No może, gdy okaże się, że Berlin kazał coś niemieckiej firmie sprzedać, albo jakiś minister zwietrzy interes życia i umyśli sobie, że prezesem firmy zostanie, a nie za 10 tysięcy będzie się męczył. Żadnego programu prywatyzacji, ograniczania obecności państwa w gospodarce nie będzie. Ba nie będzie nawet żadnego pomysłu by coś robić: np. jakiś kanał wykopać, czy zasypać, lotnisko zbudować, albo zlikwidować, firmę otworzyć, albo zamknąć. Wszystko będzie dziełem przypadku, jakąś tam wypadkową resortowych gierek, inicjatyw poszczególnych ministrów, czy też poleceń z Brukseli, doraźnej sytuacji budżetowej a nie świadomej, zaplanowanej działalności.
Drogi Bogusławie, ja wiem że ty to wszystko szczerze mówiłeś, z porywu serca, a nie dla kariery. Pamiętam jakie zawsze wielkie wrażenie na Tobie robił potencjał intelektualny pani prezes NBP Hanny Gronkiewicz Waltz. Źli ludzie, tacy, którzy oceniają innych własną miarą mogliby pomyśleć, że Tobie posada rządowa się marzy, że w Ministerstwie Finansów chciałbyś pod panią Leszczyną pracować. A Ty przecież nie dla przyszłych apanaży i stanowisk wszystko to robisz, tylko ze szczerej troski o ojczyznę i odrzucasz tak kuszące propozycje.
Na koniec pozwól, że wyrażę swój żal, iż nie będę mógł słuchać Cię w najbliższym czasie. Jednym mediom opozycja wyda zakaz zapraszania Cię, a do reżimowych, pisowskich sam nie będziesz chciał iść, więc Twój głos o tym jak Polskę urządzać nie będzie słyszany.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS