A A+ A++

Jak napisali właściciele ostatnie pożegnanie nastąpi 31 stycznia. Zyskali sporą popularność takim pożegnaniem, ale niestety po 33 latach biznesu nie da się już uratować, powiedziała nam Jolanta Rutkowska.

Jolanta Rutkowska: Jeszcze ludzie przychodzą, jeszcze nas wspierają, aby pomóc się w tej chwili wyprzedać. Wystąpimy „z kapeluszem” aby zebrać na ten prąd, który nas dobił – to ten gwóźdź do trumny.


Niestety, ze względu na wysokie koszty utrzymania i innych powinności podatkowych, małym przedsiębiorcom jest coraz trudniej związać koniec z końcem, co często oznacza zamknięcie biznesu. Rodzinny sklepik z Wieluńskiej jest tylko przykładem i symbolem aktualnej sytuacji. Pojawiło się mnóstwo komentarzy od słuchaczy, jedni nie wierzą, inni nie dowierzają.

Adam:

Ja to się dziwiłem, że takie sklepy jeszcze istniały, ja chyba od 15 lat w takim sklepie nie byłem.

Dorota:

Częstochowa pomału umiera

Adrian:

Takich przypadków będzie coraz więcej

Jarek :

Mali przedsiębiorcy nie mają szans rywalizacji z wielkimi koncernami gdzie kapitał jest ogromny.

Jak zauważają nasi mieszkańcy, podobna fala zamknięć dotknęła w ostatnim czasie również małą gastronomię czy kluby w Częstochowie.

Czytaj także:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOkropne, co zrobiła jej Edzia. To definitywny koniec przyjaźni
Następny artykułCarrefour zapłaci za plastik i puszki – w markecie stanął butelkomat