A A+ A++

fot. Michał Szymański

– Zawsze wychodzimy na boisko, żeby wygrać. Tak samo będzie z Legionovią. To ostatni zespół w tabeli, ale to nie jest tak, że nie potrafią grać, co pokazali, urywając sety różnym drużynom. Dla nas to też ważny mecz, bo musimy odnaleźć swoją pewność siebie i zdobyć trzy punkty. Powtarzałem zespołowi, że w tym meczu najtrudniejsza będzie sfera mentalna, bo będziemy faworytami i musimy wygrać, a to czasem powoduje niedokładności – powiedział przed meczem z Legionovią trener UNI Opole Nicola Vettori.

– Legionovia dysponuje dobrą zagrywką. Są tam dwie, trzy zawodniczki, które mają dobre statystyki w tym elemencie i sprawiały serwisem problemy wielu zespołom, więc nam też mogą. Jest kilka młodych zawodniczek na wysokim poziomie. Dlatego, że są młode, ich gra jeszcze faluje, czasem grają bardzo dobrze, a czasem bardzo źle. My musimy wywrzeć na nie presje i wygrać mecz – dodał szkoleniowiec.


Na inny element gry przeciwnika zwrócił z kolei uwagę Dominik Fabianowicz.Przede wszystkim w tym meczu musimy skupiać się na sobie i nie popełniać błędów. Mocną stroną Legionovii jest atak, a w szczególności trzeba zwrócić uwagę na leworęczną atakującą, która gra na dobrym zasięgu.

Natomiast Lana Conceição opowiedziała o przygotowaniach do meczu z czerwoną latarnią ligi. – Dużo pracujemy nad naszym kontratakiem, ponieważ to jest element, w którym możemy się poprawić. Na ostatnich treningach dużo ćwiczyłyśmy fizycznie, żeby być szybszym i lepszym w kontrataku. Jestem przekonana, że wyjdziemy do meczu z Legionovią naładowane na 120%, pewne siebie i będziemy tworzyły jedność jako drużyna. 

źródło: inf. własna, UNI Opole – YouTube

nadesłał:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułShopee opuszcza Polskę, koniec irytujących reklam
Następny artykułRajd Dakar: Eryk Goczał: Mamy trochę pracy przy aucie, ale na to się przygotowywałem