A A+ A++
Kuba Przygoński fot ORLEN Team

Zawodnicy wrócili po dniu odpoczynku do rywalizacji w Rajdzie Dakar. Kierowcy ORLEN Teamu zaprezentowali dobre, równe tempo.

Dakarowcy 10 stycznia wrócili do rywalizacji po długo wyczekiwanym dniu przerwy. Dziewiąty etap rajdu prowadził na wschód Arabii Saudyjskiej – z Rijadu do Haradh. Odcinek specjalny liczył 358 kilometrów. Dobrą, równą formę utrzymują załogi ORLEN Teamu.

Drugi tydzień na Dakarze zaczął się bardzo dobrze dla Kuby Przygońskiego. Kierowca z najdłuższym dakarowym stażem w ORLEN Teamie na mecie był piąty, ale po uwzględnieniu 2-minutowej kary za przekroczenie dozwolonej prędkości spadł o jedną pozycję.

Kuba Przygoński fot ORLEN Team

– Jesteśmy zadowoleni z tempa, które utrzymywaliśmy. Na początku czekały na nas niespodzianki w postaci zerwanych wydm, niektóre z nich po prostu nagle się kończyły. Z każdej takiej wydmy można było groźnie spaść. Właśnie w takiej sytuacji dachował Carlos Sainz. Środkowa część odcinka była wymagająca nawigacyjnie, udało nam się z Armandem rozwiązać kilka zagadek. Końcówka bardzo szybka, kamienista. Samochód funkcjonuje coraz lepiej. Odcinek zaliczam zdecydowanie do udanych – mówił Kuba Przygoński, który awansował o kolejnych pięć pozycji w klasyfikacji generalnej.

Błędów ustrzegł się we wtorek Martin Prokop. Czech od kilku etapów systematycznie plasuje w okolicach pierwszej dziesiątki i umacnia miejsce w czołówce rajdu. Razem z Viktorem Chytką zajmują 7. lokatę.

Martin Prokop fot ORLEN Team

– Zakończyliśmy szybki dziewiąty odcinek. Największym wyzwaniem były warunki. W nocy obficie padał deszcz. Przez to na trasie dwukrotnie musieliśmy pokonać coś, co spokojnie można nazwać prawdziwą rzeką. Cieszę się, że tam nie utknęliśmy ani nie uszkodziliśmy silnika. Odcinek wymagał dobrej nawigacji. Teraz zmierzamy na południe w kierunku Zjednoczonych Emiratów Arabskich, będzie jeszcze więcej wydm. Dużo frajdy z jazdy przed nami – wskazywał Martin Prokop.

Wtorek był pechowy dla Carlosa Sainza. Doświadczony hiszpański kierowca niebezpiecznie dachował podczas zjazdu z wydmy. Początkowo zdecydował się wycofać z rajdu, był już w drodze do szpitala po czym… zawrócił i podjął dalszą walkę. Kolejne etapowe zwycięstwo zapisał na swoim koncie Francuz Sebastien Loeb. W klasyfikacji generalnej kierowców z pewną przewagą nad rywalami prowadzi Katarczyk Nasser Al-Attiyah.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDroga Dobrut – Bąków – Ciepła już po przebudowie
Następny artykułRemont Mostów Pomorskich. Znamy datę otwarcia