70 proc. wakacyjnych wezwań karetek to wyjazdy bezpodstawne

Wakacje rozpoczną się co prawda za dwa tygodnie, ale sezon turystyczny w nadmorskich miejscowościach już trwa. Ratownicy medyczni przestrzegają, by przed wyjazdem dokładnie zapoznać z możliwościami uzyskania pomocy, zanim, bez potrzeby, zadzwoni się po karetkę.

Osoby wypoczywające nad morzem często nie zastanawiają się, gdzie znaleźć pomoc medyczną podczas urlopów. Nie myślą ani o zagrożeniu życia ani o ryzyku zachorowania.

– Praca w zespole ratownictwa medycznego nad morzem to przede wszystkim wiele niespodzianek medycznych a także życiowych – opowiada dr n. o zdr. Tomasz Kubiak ratownik medyczny, który w sezonie letnim pracuje w zespole ratownictwa medycznego w Międzyzdrojach.  

Turyści nie zdają sobie też sprawy z tego, że w większości kurortów nie ma szpitali a najbliższe są oddalone o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt kilometrów.

“Najbliższy dla miejscowości nadmorskich w Zachodniopomorskiem urazowy szpital dziecięcy znajduje się w Szczecinie – w Zdrojach i przy ul. Unii Lubelskiej. To odległość ponad 100 km” – wyjaśnia ratownik i dodaje, że dawniej rodzice zabierali na wakacyjne wyjazdy książeczki zdrowia dziecka z wypisanymi chorobami, czy zapas podstawowych leków, co pomagało ratownikom przyjeżdżającym do wezwania.

– Dziś sytuacja jest tragiczna – większość osób nie zabiera ze sobą ani potrzebnych medykamentów, ani dokumentacji. To dla nas dodatkowe obciążenie” – tłumaczy dr Kubiak.

Telefoniczna Informacja Pacjenta

Wg Tomasz Kubiaka wzywający karetkę często nie wiedzą, jaka jest funkcja zespołów ratownictwa medycznego, nie zdają sobie sprawy, że w wielu sytuacjach pomoc mogliby znaleźć w przychodniach czy punktach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Niewiele osób zna też numer 800 190 590 – Telefonicznej Informacji Pacjenta, dzięki której można dowiedzieć się m.in. gdzie znajduje się najbliższy punkt nocnej i świątecznej opieki lekarskiej czy SOR.

– Okres wakacyjny nad morzem to dla nas czas ciężkiej pracy. Zdarzają się przecież wyjazdy do tragicznych zdarzeń – podtopień, utonięć. Morze jest nieobliczalne, a wypoczywający nad nim nadal bardzo często przeceniają swoje umiejętności pływackie” – mówi ratownik.

Podkreśla, że bardzo ważna jest współpraca medyków z ratownikami wodnymi, którzy jako pierwsi udzielają pomocy. Zaznacza też, że coraz chętniej i częściej w pomoc angażują się także turyści.

– Z drugiej strony, dość często zdarzają się w wezwaniach z hasłem “leży na plaży” w odniesieniu do osób, które na przykład zasnęły, czasem po spożyciu alkoholu. Wzywający nie chcą budzić takiej osoby, a to by zwykle wystarczyło, nie trzeba byłoby wzywać karetki. 

70 proc wezwań wynika z niewiedzy

Jak ocenił dr Kubiak ok. 70 procent wezwań to wyjazdy bezpodstawne, wynikające z niewiedzy o możliwości uzyskania pomocy.

– Zdarzają się na przykład wezwania do biegunki – ktoś źle się poczuje o godz. 4 nad ranem i wzywa karetkę. A przecież sama biegunka, jeśli nie dochodzi do odwodnienia organizmu, nie jest w pierwszej fazie niebezpieczna. W takim przypadku wystarczy poczekać do otwarcia pierwszej apteki albo przychodni” – radzi  Tomasz Kubiak.

W Zachodniopomorskiem dodatkowa karetka na sezon wakacyjny działa od 1 czerwca w Świnoujściu. Kolejne – w Międzyzdrojach, Pobierowie, Dziwnowie, Darłowie, Ustroniu Morskim i Mielenku zaczną jeździć od 24 czerwca.(PAP)

Polecamy także:

Instrukcja GIS dotycząca wymagań higieniczno-sanitarnych dla obozów letnich

Na wakacje leci się bez zapasów leków

GIS: Ruszył tegoroczny serwis kąpieliskowy

Zgłoś naruszenie/Błąd