A A+ A++
25 grudnia 1977 roku ziemski padół opuścił Charlie Chaplin. Nie dane mu jednak było zaznać pośmiertnego spokoju – 1 marca kolejnego roku dwaj mechanicy samochodowi, Polak i Bułgar, wykopali ciało aktora z cmentarza w Vevey w Szwajcarii, żądając za zwrot okupu w wysokości 600 tys. franków szwajcarskich.

Wdowa po Chaplinie odmówiła zapłaty, twierdząc, że aktor uznałby to za absurd. Ciało Chaplina znaleziono kilka tygodni później i pochowano ponownie – tym razem w betonie, by już nikomu więcej nie zachciało się amatorskich ekshumacji.

Przez długi czas w stanie Kolorado regularnie ginęły znaki z liczbą 420. Dlaczego akurat te? Ano dlatego, że 420 to popularny na świecie symbol oznaczający… palenie marihuany. Znaki kradzione były więc przez żartownisiów – ale tak często, że władze stanu dostrzegły w tym istotny problem.

Po kilkunastu powtórkach postanowiono wziąć się na sposób – i tak znaki z liczbą 420 zostały zastąpione znakami 419,99. Podobnie gdzieniegdzie zlikwidowano znaki z numerem 69, zastępując je budzącymi mniej oczywiste skojarzenia 68,5.

Czy instrument czyni muzyka czy może raczej to zdolny muzyk zagra na wszystkim, tak że innym z wrażenia opadną szczęki? Występy grającego do kotleta, nowojorskiego skrzypka Juliana Altmana w pewnym momencie wzeszły na nowy poziom, jednak tajemnica dlaczego wyjaśniła się dopiero po pół wieku, kiedy muzyk był już bliski ostatecznego rozstania ze światem.

Wtedy przyznał się żonie, że instrument, który towarzyszy mu od 50 lat, instrument, o który nigdy w zasadzie szczególnie nie dbał, to… skradziony z Carnegie Hall Stradivarius wyprodukowany w 1713 roku, warty miliony dolarów, a skradziony… polskiemu wirtuozowi Bronisławowi Hubermanowi.

https://www.youtube.com/watch?v=HmZm8vNHBSU

Jeśli komuś zdarza się wypożyczać lub kupować filmy na DVD, pewnie kojarzy, że pośród kilkunastu reklam na samym początku znajduje się zwykle również kampania wymierzona przeciwko piractwu. Przy dźwiękach ostrej muzyki napis na ekranie informuje, że ściąganie pirackich filmów to kradzież, a kradzież to przestępstwo. Z całym obwieszczeniem jest tylko jeden drobny problem – muzyka, którą wykorzystano, została skradziona!

Holenderska organizacja zajmująca się ochroną praw autorskich zapłaciła autorowi za skomponowanie utworu do wykorzystania tylko na jednym festiwalu. Jakież było jego zdziwienie, kiedy usłyszał swoje dzieło przed filmami o Harrym Potterze… Ot i przyganiał kocioł garnkowi.

Jakieś dziesięć lat temu na Borneo zaczęły ginąć… automaty telefoniczne. Skradziono nawet 900 spośród 3,5 tysiąca rozsianych po Sabah i nie sposób było zrozumieć, w czym rzecz. Specyficzny kolekcjoner? Żartowniś z rozmachem? Nic z tych rzeczy. Winni kradzieży okazali się… rybacy.

Okazało się, że zanurzone w wodzie słuchawki telefonów, podłączone pod odpowiednie napięcie, emitowały wysoki dźwięk, który był dla ryb na tyle atrakcyjny, że zwabiał je do sieci. Potrzeba matką wynalazków!

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPodniebne opowieści: Do tej katastrofy Airbusa Air France doprowadził powszechny błąd ludzki
Następny artykułZalecenia UE przyczyniły się do politycznej islamizacji Turcji