A A+ A++

Drogę do zakupu mieszkania na kredyt blokują już nie tylko wymagania odnośnie wkładu własnego. W okresie epidemii banki utrudniają też dostęp do hipotek przedstawicielom konkretnych branż. Większe problemy ze znalezieniem finansowania mogą mieć też osoby prowadzące działalność gospodarczą, zatrudnieni na śmieciówkach czy nawet osoby, którym umowa o pracę niedługo się kończy – wynika z danych zebranych przez HRE Investments.

Autor: housemarket.pl 12 maja 2020 12:22

636 tys. złotych – tyle na zakup mieszkania mogłaby pożyczyć w maju modelowa trzyosobowa rodzina, w której oboje rodzice pracują przynosząc do domu po średniej krajowej – wynika z ankiety przeprowadzonej przez HRE Investments. To spory spadek względem kwietnia (ponad 50 tysięcy), ale też wciąż o 15 tysięcy więcej niż przed rokiem.

Kwota wciąż jest więc wysoka, choć trzeba do niej dodać kilka zdań wyjaśnienia. Wynik, to w dużej mierze zasługa Rady Polityki Pieniężnej, która mocno obniżyła poziom stóp procentowych, a więc wpłynęła na spadek oprocentowania kredytów. Tak wysoka zdolność kredytowa jest ponadto pokłosiem dość optymistycznych założeń – dysponowania solidnym wkładem własnym (minimum 20 proc.), czy brakiem innych zobowiązań finansowych przy dobrej historii kredytowej. Do tego założono, że oboje rodzice mają pracę, a ich pensje zostały oszacowane na podstawie danych GUS za okres od kwietnia 2019 do marca 2020 roku. Niemal nie uwzględniają one więc wciąż efektów koronawirusa. Ponadto te dane pomijają tzw. „śmieciówki”, pensje w małych firmach i administracji publicznej, co bez wątpienia zawyża przyjętą stawkę przeciętnego wynagrodzenia. Jeśli wynagrodzenie byłoby niższe o 20 proc. od średniej krajowej, czyli mniej więcej na poziomie mediany (połowa Polaków zarabia więcej, a połowa mniej), to zdolność kredytowa szacowana dziś przez banki byłaby na poziomie około 466 tys. złotych.

1. Niechciane branże

W praktyce sytuacja jest gorsza niż mogłoby się wydawać. I tak na przykład banki stosują listy niechcianych branż. Chodzi o te obszary gospodarki, które na koronawirusowych zawirowaniach mogą tracą najwięcej. Tu wymienić można hotele, restauracje, fryzjerów, transport, branżę eventową i rozrywkową czy inne usługi cierpiące z powodu ograniczeń wprowadzonych przez rząd.

Co ciekawe niektóre banki przestały nawet akceptować przychody z wynajmu nieruchomości. W efekcie nawet jeśli Twoje zarobki z wynajmu są znaczące i regularne, to bank może je zupełnie pominąć przy badaniu zdolności kredytowej.

Od razu należy jednak uściślić, że jeśli o kredyt występuje małżeństwo i tylko jedna z osób pracuje w ryzykownej branży, to bank może uznać, że tacy kredytobiorcy nie są nadmiernie ryzykowni i kredytu udzieli. Podobnie jeśli ktoś spodziewa się odmowy udzielenia kredytu, to tak samo jak i przed epidemią, rozwiązaniem problemu może okazać się doproszenie kogoś do kredytu. I choć jest to truizm, to jak zawsze warto dodać, że nabywcy tak teraz, jak i zawsze powinni podchodzić do zadłużania się z racjonalną dozą ostrożności – nie wykorzystywać w pełni posiadanej zdolności kredytowej, posiadać odpowiedni wkład własny oraz zachować część posiadanej gotówki jako poduszkę finansową.

2. Przedsiębiorca i osoba na śmieciówce na cenzurowanym

Niestety nie tylko branża, w której działamy, ale też nasza forma zatrudnienia jest teraz przez banki traktowane znacznie ostrzej. I tak na przykład w niektórych instytucjach na drodze do kredytu może stanąć fakt, że pracujemy na tzw. śmieciówce. Niektóre instytucje przestały też akceptować dochody z prowadzenia działalności gospodarczej – najpewniej w obawie przed potencjalnymi zatorami płatniczymi. W skrajnym przypadku problemem może nawet okazać się umowa o pracę – o ile jest czasowa i niedługo się kończy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGKS Jastrzębie trenuje na pełnych obrotach [ZDJĘCIA, WIDEO]
Następny artykułLeclerc dziękuje Vettelowi