A A+ A++

Spadek LZS-u Skorogoszcz do 4. ligi wydaje się coraz bardziej nieunikniony. W 30. kolejce podopieczni Marcina Fecia przegrali z inną drużyną walczącą o utrzymanie: Victorią Chróścice, która okazała się wyraźnie lepsza. Mecz odbył się 14 maja w Skorogoszczy.

Choć pierwsze minuty meczu należały do przyjezdnej Victorii, która stworzyła sobie więcej okazji i dłużej przebywała przy piłce, to jako pierwszy bramkę zdobył LZS Skorogoszcz. Miejscowym wystarczył pojedynczy atak wyprowadzony w 17. minucie i zakończony wtargnięciem w pole karne Jarosława Witkowskiego, który solidnym strzałem umieścił piłkę w siatce. W szeregach chróściczan wywołało to sportową złość, która 3 minuty później zaowocowała podaniem z prawej strony Ivana Linnika i skutecznym uderzeniem z 7 metrów Dastina Poloka.

Było więc 1-1, ale to mogło się zmienić w 28. minucie. Przed niemalże stuprocentową szansą na przywrócenie gospodarzom prowadzenia stanął wtedy Szymon Wrzeciono, który… spudłował na pustą bramkę. Tak zmarnowana okazja zemściła się na LZS-ie Skorogoszcz po upływie 7 minut. Ivan Linnik przejął wtedy piłkę w okolicach „szesnastki”, przebiegł z nią 3 metry powstrzymywany przez Jacka Janeczka, po czym umieścił futbolówkę przy długim słupku. Dzięki temu Victoria prowadziła do przerwy 2-1, a wynik w międzyczasie uratował dla niej Patryk Walkowicz, który sparował nad poprzeczkę soczysty strzał zza pola karnego Szymona Wrzeciono.

– Planowaliśmy zdobyć gola, co się udało, a potem zobaczyć, jak zareagujemy prowadząc. Niestety nie cieszyliśmy się długo z naszego prowadzenia, ale niedługo potem mogliśmy zdobyć gola na 2-1 i ułożyć mecz pod siebie. Nie zrobiliśmy tego i to Victoria strzeliła na 2-1. Po przerwie mogliśmy wyrównać, wystarczyło trafić do pustej bramki, czego nie zrobiliśmy i to również się zemściło, było już 3-1 dla chróściczan – mówił Marcin Feć, trener LZS-u Skorogoszcz. – Gdy natomiast zdobyliśmy gola na 2-3 z karnego, graliśmy chaotycznie. Może coś by wpadło, a może nie, mieliśmy ku temu trzy okazje, chłopaki się starały i walczyły, co trzeba im przyznać. To, że straciliśmy cztery gole, to efekt gonienia wyniku, rywale mogli skarcić nas jeszcze bardziej. Victoria to niezła drużyna, i gdyby od początku sezonu grała tak, jak dziś, to nie walczyłaby teraz o utrzymanie.

Pierwsze minuty drugiej połowy należały do LZS-u Skorogoszcz, co miejscowi udokumentowali stuprocentową okazją, która mogła dać im remis. Niestety Wojciech Aniszewski pokazał, że trafić do pustej bramki nie jest wcale tak łatwo. Zamiast dopełnić – zdawałoby się – formalności, zawodnik skierował piłkę w boczną siatkę. To kolejna sytuacja, która niewykorzystana zemściła się na gospodarzach. W 55. minucie Damian Filla nie pozwolił sobie bowiem powtórzyć błędów rywali i pewnie zdobył gola z 6. metrów.

Kolejną okazję na bramkę Victoria miała w 68. minucie, ale Dastin Polok trafił po rykoszecie w słupek. Okazję miał też Damian Filla, ale i on podjął nieskuteczną próbę. LZS Skorogoszcz odpowiedział długą piłką, do której dopadł Jarosław Witkowski i… padł sfaulowany przez Marka Warzechę, i to w polu karnym. Chwilę później „jedenastkę” na gola zamienił Kamil Klimczak i od 77. minuty było 2-3. LZS Skorogoszcz ruszył więc po remis, fundując chróściczanom trudny kwadrans. W międzyczasie mecz mógł zamknąć Dastin Polok, ale piłkarz Victorii trafił z 25. metrów w poprzeczkę. Czego nie dokonał on, to zrobił Ivan Maznychka, który w 2. minucie bonusowego czasu pokonał bramkarza gospodarzy strzałem nożycami.

– Stworzyliśmy sobie więcej okazji niż rywale i wykorzystaliśmy większość tych klarownych. Z gry na pewno byliśmy lepsi, mieliśmy pomysł na mecz, podczas gdy LZS Skorogoszcz opierał się na długich piłkach, do czego musieliśmy się dostosować – ocenił Patryk Walkowicz, bramkarz Victorii. – Niestety, jedna z długich piłek zakończyła się faulem w naszym polu karnym i „jedenastką”. Od tamtej pory prowadziliśmy już nie 3-1, tylko 3-2, a przeciwnicy forsowali naszą bramkę. Choć z ich okazji niewiele wynikało, a ja nie musiałem się nie wiadomo jak gimnastykować w bramce, to musieliśmy przetrzymać te chwile. Później odpowiedzieliśmy golem na 4-2 i cieszymy się z trzech punktów.

Tomasz Chabior

LZS Skorogoszcz – Victoria Chróścice 2-4 (1-2)

Bramki: 17. Jarosław Witkowski (1-0), 20. Dastin Polok (1-1), 35. Ivan Linnik (1-2), 55. Damian Filla (1-3), 77. Kamil Klimczak (2-3, karny), 90+2 Ivan Maznychka (2-4).

Skorogoszcz: Lach – Wencel, Grabas (36. Stawecki), Klimczak, Witkowski, Półtorak (51. S. Tramsz), Zajączkowski (60. Rożnowicz), Janeczek, Wrzeciono (80. Suchan), K. Tramsz, Aniszewski. Trener: Marcin Feć.

Victoria: Walkowicz – Ponomarenko, Waindok, Sz. Polok, Linnik (70. Maznychka), Dastin Polok (83. Rychlik), Damian Polok, Bashlaiev (70. Olszacki), Filla, Mikhenko, Marek (46. Warzecha). Trener: Dariusz Kaniuka.

Żółte kartki: Aniszewski, K. Tramsz, Wrzeciono – Damian Polok, Bashlaiev, Warzecha.

Sędziował: Mateusz Wąsiak.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNieoznakowane radiowozy z różnych śląskich miast wyjechały na A4. Działania „Bezpieczna Autostrada”
Następny artykułCo z Krajowym Planem Odbudowy? “Polska dopełniła wszystkiego”