– Pierwsi pacjenci trafili do naszej placówki już następnego dnia od wybuchu wojny – przekazał rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala im. św. Ojca Pio Paweł Bugira. – Na początku większość schorzeń związana była z trudami ciężkiej podróży, zimnem, stresem i wyczerpaniem. W wielu przypadkach dochodziło do zaostrzenia istniejących wcześniej chorób przewlekłych – dodał.
fot. Wojewódzki Szpital im. św. o. Pio w Przemyślu
Personel z oddziału kardiologii we współpracy z barem „Pasja” przygotowywał dla uchodźców kanapki, naleśniki i pierogi.
Personel z oddziału kardiologii we współpracy z barem „Pasja” przygotowywał dla uchodźców kanapki, naleśniki i pierogi.
Przemyski szpital jako ten najbliższy granicy pękał w szwach. W ciągu pierwszego miesiąca zaopatrzył ponad pół tysiąca uchodźców. Zdarzały się dni, gdzie po przekroczeniu granicy trafiało do nich nawet 50 pacjentów.
– Nieco ponad 800 osób opuściło szpital po udzieleniu pomocy i ustabilizowaniu stanu zdrowia na SOR-ze. Jeśli chodzi o (…)
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS