Raczej na pewno nie chodzi w dzisiejszym święcie, o najsłynniejszy pocałunek w historii, bo mam nadzieję, że nie każdy od razu skojarzył to święto z biblijnym pocałunkiem Judasza. Zresztą można przypuszczać, że ten był jednak spodziewany… A dzisiaj obchodzimy Dzień niespodziewanego całusa.
DZIEŃ NIESPODZIEWANEGO CAŁUSA
Podobno, by to święto miało jakikolwiek sens, każdy powinien w tym dniu pocałować kogoś, kto się tego absolutnie nie spodziewa. Co z tego może wyjść…? Podobno kiedy jest ryzyko – jest zabawa…
Kiedy już to napisałem, pojawiła się dwuznaczność, bo chociaż chodziło mi raczej o to jak zareaguje osoba pocałowana, to nie wiem co by na to powiedział minister zdrowia… Może zanim zdecyduję się na dalsze pisanie o tym święcie, to powinienem najpierw sprawdzić, czy przypadkiem nie zostało ono w tym roku odwołane jakimś rozporządzeniem…?
Pocałunków jest tyle rodzajów, ilu całujących, bo każdy z nas całuje inaczej. Całujemy się zazwyczaj z tymi osobami, które bardzo się nam podobają bądź z którymi jesteśmy blisko związani. Pierwszy pocałunek jest znakiem, że ludzie się sobie podobają i chcą się do siebie zbliżyć. Gest ten wykonujemy w sytuacji bliskości z drugą osobą i niesie on ze sobą wiele informacji. To, jak się całujemy, wynika nie tylko z naszych preferencji, ale także z tego, w jakim kręgu kulturowym żyjemy.
Trochę historii
Uważa się, że pocałunek kulturowo rozprzestrzenił się z Indii, a do Europy prawdopodobnie przywędrował wraz z Aleksandrem Wielkim. Jednak w Grecji nie był powszechnym zachowaniem. Bardziej powszechne stały się pocałunki wśród starożytnych Rzymian, którzy rozdawali je szczodrze wśród partnerów, kochanków, rodziny, przyjaciół i władców. To rzymianie właśnie rozróżnili, w swoim języku – podzielili całusy na trzy rodzaje: złożone na dłoni lub policzku – Osculum, buziaki w usta – Basium i namiętne, głębokie pocałunki – Savolium. I w starożytnym Rzymie być może należy dopatrywać się rodowodu obecnego pocałunku podczas ceremonii ślubnej, gdzie para była uznana za zaręczoną w momencie, gdy pocałowali się przed grupą ludzi, świadków swojego związku.
A co na to nauka?
Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, że nawet jest dziedzina nauki, która zajmuje się pocałunkami? Ja do dzisiaj nie wiedziałem… Pocałunek zazwyczaj jest kojarzony z dwojgiem ludzi, którzy za jego pomocą wyrażają swoje uczucia lub po prostu sprawiają sobie i partnerowi przyjemność. Nic w tym nadzwyczajnego, ale gdy spojrzymy na to od strony naukowej, chęć wymiany bakterii za pomocą śliny może nam się wydać dziwna, a nawet odrażająca. A więc rodzi się pytanie: dlaczego się całujemy? Tak narodziła się filematologia, czyli nauka o pocałunku.
Filematologia to nauka o pocałunku, która od wielu lat zajmuje się wyjaśnianiem jego genezy. Badacze do dziś zadają sobie pytanie, skąd wziął się ten zwyczaj i jak to się stało, że pierwsi ludzi zaczęli się całować. Prawdopodobnie łączenie ust jest wrodzonym nawykiem, znajdującym podłoże w zachowaniu pierwotnych matek, które podawały swojemu potomstwu przeżuty pokarm. Niektóre hipotezy mówią również o tym, że pierwotnie podczas oddawania pocałunków mogło chodzić jedynie o zbieranie informacji o potencjalnym partnerze za pomocą zmysłów węchu i smaku.
A może chodzi o test…?
Mnie osobiście, najbardziej przypadła do gustu ta ostatnia hipoteza. Zresztą brzmi dość prawdopodobnie, bo jak sobie przeanalizujemy początkowe fazy kontaktów cielesnych, to przecież intymne zbliżenia zwykle zaczynają się od pocałunków. I być może jest to jednak rodzaj „testu”, którym partnerzy sprawdzają się wzajemnie pod kątem dopasowania? Sprawdzają. Według badań aż 66% ludzi decyduje się zakończyć związek z powodu niezadowolenia z pocałunku. Być może ma to podłoże atawistyczne, z którego my już dzisiaj nie zdajemy sobie sprawy i działamy instynktownie. Czasami się tak zdarza, że partner/ka nam się wizualnie podoba i coś nas do niego/niej ciągnie, ale przy zbliżeniu, okazuje się, że coś jest nie tak. Być może natura wie lepiej i w ten sposób daje nam znać, że „chleba z tego nie będzie”. Potwierdzają to badania przeprowadzone przez prof. Susan Hughes, psycholog z Albright College w Pensylwanii, z których wynika, że u kobiet całowanie pełni funkcję oceny partnera i służy do nawiązywania relacji długoterminowych.
I może coś w tym jest, że pocałunek zarezerwowany jest, tylko dla sytuacji, w których sprawdzamy się wzajemnie, czy jesteśmy dopasowani pod względem prokreacyjnym. Czy nie ma jakiś „ukrytych” przeciwwskazań… I dlatego właśnie, w przybytkach rozkoszy, pocałunek jako element odpłatnego zbliżenia, jest raczej nieakceptowanym elementem. No ale w tych sytuacjach na pewno nie chodzi o długoterminowe relacje…
Nie wszędzie się całują. A gdzieniegdzie lepiej nie ryzykować.
W naszej kulturze, pocałunek jest taką oczywistością, że mogłoby się nam wydawać, że jest formą wyrażania uczuć, która jest obecna na całym świecie. Badacze kultury i antropolodzy szacują, że około 10% wszystkich społeczności i kultur nie całuje się w ogóle, a nawet nie jest w stanie zrozumieć idei romantycznego pocałunku. Natomiast romantyczne pocałunki występują zaledwie w 46% kultur. Nie całują się również osoby, u których pocałunek budzi lęk, a ten strach przed całowaniem to filemafobia.
W niektórych krajach, pocałunek postrzegany za niemoralny, zakazywany, traktowany jako występek, grożący chłostą lub nawet śmiercią. W Chinach uchodzi za wulgarny, w niektórych plemionach afrykańskich uważany wręcz za odrażający. Jego odważniejszy wariant w Indonezji grozi pięcioma latami więzienia lub grzywną w wysokości 250 mln rupii (124 tys. zł)!
Brak wiedzy na temat panujących zakazów może bardzo niemile zaskoczyć. Izraelska para biorąca ślub w hinduskim Radżastanie dopiero po fakcie dowiedziała się, że pan młody nie może pocałować swojej żony. Kapłani byli zgorszeni do tego stopnia, że sprawa trafiła do sądu. Aby uniknąć więzienia, państwo młodzi musieli zapłacić grzywnę. Na pewno ceremonia na długo pozostanie w ich pamięci…
Wyjątkowo restrykcyjne prawo obyczajowe obowiązuje w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Przekonała się o tym para Brytyjczyków, która została skazana na miesiąc więzienia i wysoką grzywnę za obrazę moralności publicznej. Tą obrazą rzecz jasna był pocałunek, którego dopuścili się w jednej z restauracji w Dubaju. Skandal zrobił się jeszcze większy, gdy policja dowiedziała się, że para nie jest małżeństwem. Sąd jasno podkreślił, że każdy kto odwiedza Emiraty, musi się stosować do panujących w nich praw. A te mówią, że jakiekolwiek publiczne okazywanie uczuć jest zakazane. I nie ma dyskusji.
Także w Afryce pocałunki nie wszędzie są dozwolone. Co ciekawe, może to mieć związek z wiekiem lub zwyczajami. I tak w RPA zakazem publicznego całowania się objęte są osoby poniżej 16. roku życia. Z kolei niektóre plemiona wierzą, że pocałunek potrafi odebrać duszę, czy spowodować osłabienie organizmu. Takie przesądy mogą nam się wydawać absurdalne, ale znajdują usankcjonowanie prawne. Jednym z przykładów jest wprowadzony w czerwcu tego roku w Suazi zakaz publicznego całowania się, który oficjalnie tłumaczony jest jako przeciwdziałanie publicznemu zgorszeniu.
Mam tylko nadzieję, że wam za bardzo tym tekstem nie obrzydziłem namiętności pocałunków… A jeśli nawet, to może i dobrze, bo w czasie pandemii całowanie można by uznać za zachowanie ryzykowne. A za rok, kiedy mam nadzieję, pandemia będzie już tylko smutną historią, to już nie będziecie pamiętać, że czytaliście takie „obrzydliwości”… Jak do tego dodamy jeszcze słynne pocałunki Breżniewa z Honekerem, Gierkiem i innymi wodzami bratnich narodów, to już na pewno będziemy bezpieczni…
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS