A A+ A++

Tego dnia 1942 powstał kolaboracyjny Goralisches Komitee, pol. Komitet Góralski, namiastka władzy Goralenvolku

Goralisches Komitee (pol. Komitet Góralski) była organizacją polityczną, której przewodniczył Wacław Krzeptowski. Była związana z ideą Goralenvolku, niechlubnej karty historii II wojny światowej, w której część Górali postanowiła kolaborować z Niemcami.

Czym było Goralenvolk?

Goralenvolk to termin, którzy wymyśli naziści w okresie II wojny światowej. Odnosił się do polskiej ludności góralskiej zamieszkującej tereny Podhala. Górale, którzy identyfikowali się z Goralenvolk, byli przekonani, że nie są Polakami – a odrębną grupą etniczną pochodzenia germańskiego.

Idea germańskiego pochodzenia górali powstała jednak znacznie wcześniej, niż naziści. Ci ją po prostu wykorzystali, by przekonać polskich Górali do kolaboracji w trakcie okupacji. Idea ta zakładała, że w okresie wędrówki ludów, trakcie najazdu Hunów, część Gotów (których ozdoby mają być podobne do ozdób góralskich) schroniła się na terenie Kotliny Zakopiańskiej.

Gdy w 1939 roku Niemcy zajęły Podhale, przy wsparciu przedwojennego działacza politycznego, dr. Henryka Szatkowskiego, zaczęto propagować ideę Goralenvolku. Już w listopadzie Wacław Krzeptowski, główna postać i przywódca Goralenvolku, złożył wyrazy uznania Hansowi Frankowi na Wawelu, wręczając mu złotą ciupagę.

Wówczas zaproponowano utworzenie odrębnego państwa dla Goralenvolk.

Większość kolaborantów uciekła pod koniec wojny do Niemiec, z wyjątkiem samego Wacława Krzeptowskiego, który postanowił ukryć się w górach. Został aresztowany przez Armię Krajową pod dowództwem porucznika Tadeusza Studzińskiego, oskarżony o zdradę stanu i powieszony 20 stycznia 1945 roku.

Goralisches Komitee i Kenkarta

Komitet Góralski powstał 20 lutego 1942 roku i istniał do lata 1944 roku, gdy Wacław Krzeptowski, jego przewodniczący, opuścił Zakopane i schronił się w Tatrach. Siedziba główna organizacji mieściła się w Zakopanem przy obecnej ul. Kościuszki. Miał być podstawą dla stworzenia „Państwa Góralskiego” (tzw. Goralenland).

Komitet zajmował się przede wszystkim wydawaniem góralskich kenkarte. Były to dokumenty tożsamości wydawane przez władze niemieckie na terenie Generalnego Gubernatorstwa – oczywiście tylko niemieckim mieszkańcom.

Górale, którzy nie identyfikowali się jako Polacy, tylko jako Górale germańskiego pochodzenia, otrzymywali taką kenkartę.

Nie zachowała się jednak żadna ewidencja. Dlatego wszelkie liczby wskazujące na to, ilu Górali faktycznie nie identyfikowało się jako Polacy, a jako odrębna grupa etniczna germańskiego pochodzenia, jest wyłącznie szacunkowa. Szacunki te jednak wskazują, że był to mały odsetek – około kilkunastu procent Górali, w zależności od danego regionu.

Komitet posiadał swoje delegatury w:

  • Zakopanem,
  • Nowym Targu,
  • Poroninie,
  • Szaflarach,
  • Czarnym Dunajcu,
  • Szczawnicy,
  • Chochołowie,
  • Cichem i Rabce.

W skład Komitetu wchodziło wielu członków przedwojennego Związku Górali, w tym:

  • Wacław Krzeptowski, Goralenführer,
  • Józef Cukier, jego zastępca,
  • Adam Trzebunia, sekretarz,
  • Stanisław Walczak, kierownik Biura,
  • Franciszek Franosz, referent ds. organizacyjnych i personalnych,
  • Szymon Kuchta, referent ds. kultury,
  • Franciszek Fronczak, referent d.s. pracy,
  • Franciszek Latocha, referent d.s. pomocy gospodarczej,
  • Tadeusz Kęsek, referent d.s. wyżywienia,,
  • Andrzej Zagała, referent d.s. pomocy prawnej.

Komitet działał na podstawie regulaminu, wydanego przez gubernatora dystryktu krakowskiego, Richarda Wendlera.


Fot. Występ taneczny górali dla żołnierzy Wehrmachtu w 1940 roku, źródło: Wikimedia Commons

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPierwszy sklep formatu „Nike Rise” w Krakowie
Następny artykuł“Szczególnie właściwe dla Niemców”. Kardynał przestrzega niemiecki Kościół