Po pierwszej połowie najciekawszego meczu 22. kolejki, zdecydowanie bardziej zadowoleni mogli być piłkarze Lechii Gdańsk. Remisowali bezbramkowo z liderem ekstraklasy, choć to rywale dominowali i byli bliżsi objęcia prowadzenia.
Lech dominował, ale gola nie strzelił
Drużyna prowadzona przez Macieja Skorżę prowadziła grę i stwarzała sobie dobre okazje podbramkowe. Brakowało jej jednak skuteczności. Poznaniacy oddali do przerwy dziesięć strzałów (3 celne), a gospodarze zaledwie dwa (ani jednego celnego). Goście najbliżej zdobycia bramki byli w dziesiątej minucie. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Lubomrr Satka, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Dobijać próbował Antonio Milić, lecz w bardzo dobrej sytuacji, z pięciu metrów, fatalnie spudłował.
Po zmianie stron mecz się wyrównał. W 72. minucie Jakub Kamiński przegrał pojedynek sam na sam z Dusanem Kuciakiem. 120 sekund później ten sam zawodnik wreszcie strzelił bramkę dla Lecha. Po analizie VAR, gol został jednak nieuznany.
W 86. minucie kibice w Gdańsku wreszcie mogli mieć olbrzymie powody do zadowolenia. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Durmusa, piłkę zgrał głową Michał Nalepa, a zaledwie 17-letni obrońca Filip Koperski z dwóch metrów zdobył zwycięską bramkę dla gospodarzy.
W efekcie Lech Poznań w trzecim, wyjazdowym ligowym meczu z rzędu nie wygrał i nie odzyskał pozycji lidera ekstraklasy. Ma punkt straty do Pogoni Szczecin. Lechia zajmuje czwarte miejsce, z siedmioma punktami mniej od lidera. W następnej kolejce (26 lutego) hit ekstraklasy: Pogoń podejmie Lecha. Gdańszczanie zagrają na wyjeździe z Radomiakiem.
W innych niedzielnych meczach ekstraklasy Warta Poznań wygrała u siebie 3:1 z Radomiakiem, a Górnik Zabrze zremisował 1:1 z Rakowem Częstochowa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS