A A+ A++

Już podczas pierwszej sesji treningowej w Świątyni Prędkości warunki nie rozpieszczały stawki. Wskazówki temperatury powietrza pokazywały 32 stopnie Celsjusza, zaś tej nawierzchni aż 50. Włoski asfalt będzie jednym z głównym tematów rozmów podczas tego weekendu z powodu jego całkowitej wymiany i odświeżonej, czarniejszej barwy.

Nie była to jedyna zmiana na Autodromo Nazionale Monza. Pojawiły się na nim również nowe krawężniki i pułapki żwirowe przy szykanach. Już wczoraj głośno o tych modyfikacjach niepokojąco wypowiadali się kierowcy, którzy natychmiastowo przystąpili do zapoznawania się z nimi.

W składzie 1. zajęć doszło do dwóch zmian. Szansę oficjalnego debiutu podczas weekendu F1 otrzymał Andrea Kimi Antonelli, który lada chwila powinien zostać ogłoszony zawodnikiem Mercedesa na sezon 2025. W czasie treningu zastępował George’a Russella. Z kolei w bolidzie Williamsa znalazł się Franco Colapinto, który do końca tegorocznych zmagań będzie zastępował Logana Sargeanta.

Jak wspomnieliśmy wyżej, od razu po zapaleniu się zielonego światła kierowcy rzucili się w wir pracy. Sporo jej miał zwłaszcza Fernando Alonso, który na torze zameldował się z czujnikami aerodynamicznymi.

Nie trzeba było także długo czekać na problemy kierowców z odnowioną nawierzchnią. Regularnie dotykały je Maxa Verstappena w otwierającej szykanie, a także Carlosa Sainza. O skali trudności najbardziej przekonał się jednak debiutujący Antonelli, który – podobnie jak w czwartek Bernd Maylander – rozbił się w dawnej Parabolice.

Wydarzenie miało miejsce w okolicach 10 minut od rozpoczęcia sesji i oczywiście spowodowało wywieszenie czerwonej flagi. Do tego momentu najszybszy na torze był Lewis Hamilton, który zrobił pożytej ze swojej miękkiej mieszanki. Tuż za nim znajdowali się Lando Norris oraz Valtteri Bottasa, korzystający z pośrednich opon.

Po około 13 minut przerwy sesja została wznowiona, a kierowcy zaczęli wyjeżdżać zarówno na ogumieniu z żółtym, jak i czerwonym paseczkiem. Szybko doszło także do większych przetasowań w stawce. Najpierw na czoło stawki wskoczył Verstappen, później Albon, a następnie Bottas.

Fin przez dłuższy czas otwierał listę wyników (odparł nawet chwilowy atak Lewisa Hamiltona), co było głównie spowodowane trudnościami kierowców w niektórych zakrętach. W zakrętach Lesmo mocno ze swoimi maszynami walczyli m.in. Hamilton czy Charles Leclerc. W dawnej Parabolice swoje kłopoty mieli z kolei Carlos Sainz i Nico Hulkenberg.

W międzyczasie Mercedes zdążył potwierdzić, że Antonelli rozbił samochód z podłogą w nowej specyfikacji. Niemcy mają jednak na torze odpowiednie części zamienne, więc nie powinno to zakłócić ich harmonogramu prac w ten weekend.

Wynik Bottasa w końcu został przebity przez Leclerca i Lando Norrisa, którzy zrobili pożytek ze swoich świeższych miękkich opon. Monakijczyk wykonał lepsze kółko od swojego brytyjskiego rywala o 0,013 sekundy. Na 3. lokatę zdołał jeszcze wskoczyć Sainz. Na siedem minut przed końcem zajęć wszystkich pogodził natomiast Verstappen, który o prawie ćwierć sekundy pobił czas zawodnika Ferrari.

Na tym zakończyły emocje w 1. treningu do GP Włoch. Tuż przed jego finiszem na torze chwilowo pojawiła się żółta flaga spowodowana wyjazdem w żwir – również w dawnej Parabolice – Colapinto. Argentyńczyk zakończył sesję na 17. miejscu. Za jego plecami znalazł się Esteban Ocon, który zaliczył piruet w otwierającej szykanie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTusk krytykuje Pełczyńską-Nałęcz. Poszło o kredyt 0 proc.
Następny artykułJak wybrać lodówkę na lata? Podpowiadamy